Work life balance czy work life integration?

Jak zachować równowagę pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym

O znalezieniu równowagi pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym mówi się od dawna. Pracownik, który ma czas dla rodziny, na jakościowy odpoczynek, na rozwijanie swoich pasji i kontaktów towarzyskich, jest bowiem mniej narażony na wypalenie zawodowe, a i łatwiej u niego o motywację. Wskazówki, jak tę równowagę zdobyć i utrzymać, znajdują się nawet na stronie rządowego projektu „Rodzina i praca – to się opłaca”, realizowanego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. (Przy okazji: można tam również wykonać test online, żeby sprawdzić swój work-life balance). Znana od lat 70. ubiegłego stulecia idea work-life balance wciąż jednak ewoluuje, a covidowe realia dodatkowo ten proces przyspieszyły.

Work life balance a work life integration

Jednym z dowodów tej ewolucji jest koncepcja work-life integration, która zaczęła się cieszyć coraz większą popularnością jeszcze przed pandemią. Zakłada ona nie rozdzielenie, a współistnienie światów zawodowego i osobistego. Wprowadzone (zarówno przez państwa, jak i firmy) obostrzenia sanitarne sprawiły, że ta idea stała się udziałem bardzo wielu pracowników niezależnie od ich woli.

Work-life integration w covidzie…

Od wiosny 2020 r. tysiące firm przeszły na pracę zdalną. Tym samym domy pracowników stały się jednocześnie ich biurami. Spowodowało to szybką i konieczną zmianę definicji miejsca, a nierzadko również czasu pracy. Biurko, na którym obok służbowego laptopa leżą podręczniki do podstawówki albo kocia zabawka, przestało kogokolwiek dziwić. Podobnie zresztą jak spacer z psem w przerwie na lunch czy też wstawianie pralki w czasie wizyty w łazience  (kto ani razu tego nie zrobił, niech pierwszy rzuci klamerką). Część pracodawców, zdając sobie sprawę z konieczności połączenia obowiązków zawodowych z jednoczesną opieką nad dziećmi, wprowadziła także bardziej elastyczne godziny pracy. W praktyce często oznaczało to wieczorne kładzenie się do łóżka z komputerem, żeby dokończyć zadanie, od którego w południe oderwały nas np. problemy z zalogowaniem ośmiolatka na zdalną lekcję.

Wśród pozytywnych skutków tej rewolucji można wymienić oszczędność czasu (brak konieczności dojazdów do biura) i łatwiejsze godzenie obowiązków domowych z zawodowymi (jak wspomniany spacer z pupilem czy wstawianie pralki). Negatywne to osłabienie więzi ze współpracownikami, utrudniona komunikacja między zespołami, czasem spadek motywacji i paradoksalnie większe zmęczenie (jednoczesna praca z domu i opieka nad kilkulatkiem bywa porównywana do pracy na dwa etaty równolegle, dodatkowo elastyczność w realizacji zadań pracownika tak pomocna np. w przypadku nauki online dzieci, powoduje poczucie, że godziny pracy mocno się wydłużyły). Nie bez znaczenia jest też kwestia warunków mieszkaniowych: inaczej przecież pracuje się z osobnego pomieszczenia w ponad 100-metrowym domu, a inaczej ze stolika wstawionego na siłę do kawalerki, w której w tym samym czasie zdalnie pracuje współmałżonek i poszczekuje maltańczyk.

… i poza nim

Luzowanie obostrzeń spowodowało, że (przynajmniej tymczasowo) niektóre firmy wróciły do zwykłego, stacjonarnego trybu pracy. Pozytywne doświadczenia wielu firm sprawiły, że home office pozostał w nich jako regularna opcja a jednak, mam poczucie, że coraz więcej czasu z powrotem spędzamy w biurach. Częściowo dla bardziej efektywnej współpracy, częściowo dla odbudowania poczucia przynależności, wzmocnienia komunikacji czy wymiany wiedzy. Częściowo dla uważnych spotkań f2f lub komfortowych warunków pracy. Niezależnie od potrzeb pytania o to, jak pogodzić życie prywatne z pracą poza domem znów stają się aktualne.

Pracodawcy starają się wyjść naprzeciw oczekiwaniom pracowników, oferując szereg (nierzadko wyjątkowo kreatywnych) możliwości połączenia życia osobistego z zawodowym. Do najpopularniejszych rozwiązań należą:

-> Możliwość przyprowadzenia do firmy dziecka lub… zwierzaka!

Wspominałam już przy innej okazji, że w TIMOCOM mamy specjalnie wydzielony pokój, wyposażony w stanowisko pracy dla rodzica, wygodną kanapę i zabawki dla dziecka. Dzięki temu w razie potrzeby tata lub mama mogą przyjść do biura z pociechą. Wygrywają na tym wszyscy: dziecko ma opiekę, rodzic unika niepotrzebnego stresu, a współpracowników nie rozprasza bawiący się maluch.

W niektórych firmach istnieje także możliwość przyprowadzania do pracy (codziennie lub w sytuacjach awaryjnych) czworonożnego pupila włączając jaszczurki i inne gadzinki. Patrząc na moją znajomą to rozwiązanie bywa bardzo atrakcyjne zarówno dla właścicieli jak i dla zwierzaków. W tym miejscu nie może zabraknąć pozdrowień dla Alaski i Gosi 😊!

-> Consierge od zadań „zwykłych” i niezwykłych…

Pralnia, myjnia, zakupy, zwroty, pucybut czy sprawy urzędowe? Możliwości jest tyle, ile potrzeb mają pracownicy.

-> …lub Community Manager

który pomaga pracownikom w rozwiązywaniu życiowych spraw. Potrzebna niania, lekarz lub złota rączka? Takie wsparcie bywa bezcenne. Gdy TIMOCOM przenosił swoją lokalizację do Wrocławia, pracowników wspierała Ela, nasza Community Manager. Dzięki niej przeprowadzka do obcego miasta była nieco mniejszym wyzwaniem 😉.

-> Gadżety firmowe w służbie zdrowych nawyków i aktywności sportowej

Niezależnie od aktualnego stanu obostrzeń i aktualnego trybu pracy dbanie o zdrowie, budowanie zdrowych nawyków czy wspieranie aktywności sportowych zawsze jest dobrym pomysłem. Oprócz aspektu zdrowotnego mamy tu także element budowania rozpoznawalności pracodawcy, gdyż drobiazgi z logiem pracodawcy, których można używać (i chwalić się nimi) poza firmą cieszą się sporą popularnością. W maju 2021 dział HR TIMOCOM zorganizował wyzwanie (TIMOLIMPIADĘ), zachęcające pracowników właśnie do aktywności fizycznej. Wszyscy, którzy je ukończyli, otrzymali sportowe koszulki w barwach TIMO. Nagrodzeni nie tylko bardzo chętnie noszą je podczas ulubionych zajęć sportowych ale także dzielą się w social mediach zdjęciami. Publikowanie aktualnych wyników motywowało także pozostałych uczestników TIMOOLIMPIADY i było elementem codziennej, ożywionej komunikacji.

-> Ruchome godziny pracy

Zachowaniu zdrowej równowagi służą też ruchome godziny pracy. W naszej firmie pracownicy mogą zaczynać pracę pomiędzy 7.30 a 9.30 i odpowiednio po 8 godzinach ją kończyć. Wyjątkiem są jedynie cykliczne, planowane z wyprzedzeniem dyżury w niektórych działach. Taki system pozwala dostosować godziny pracy do własnego rytmu dnia (a nie odwrotnie) i znacznie zmniejszyć stres spowodowany np. opóźnieniem autobusu czy korkami w drodze do pracy. [Tak zupełnie przy okazji polecam serdecznie przetestować komunikację zbiorową, jeżeli na co dzień korzystacie z samochodu. To nieustanne analizowanie w głowie dostępnych tras i ukrytych skrótów, aby uzyskać 3 minuty oszczędności czasu… Brzmi znajomo? Jazda autobusem jest w pewnym sensie uwalniająca. Co ja mogę, skoro nic nie mogę zrobić w tej sytuacji? 😉

-> Biuro w dobrej lokalizacji

Drugim sposobem na wpieranie work-life integration jest zadbanie o wygodny dojazd do biura. Min. ten aspekt przyświecał nam gdy szukaliśmy lokalizacji dla naszego biura we Wrocławiu. Ul. Powstańców Śląskich, przy której znajduje się nasze biuro, jest bardzo dobrze skomunikowana.

-> Wspólne imprezy dla rodzin

Innym sposobem godzenia zobowiązań rodzinnych z zawodowymi jest organizacja pikników, wycieczek i innych wydarzeń firmowych, na które zaproszone są również rodziny pracowników. W wersji pandemicznej mogą to być dodatkowe zajęcia online dla dzieci, animacje lub wspólne gotowanie. Dzięki nim integrują się między sobą nie tylko pracownicy, ale też ich najbliżsi. Sprzyja to zarówno zawieraniu trwałych przyjaźni, jak i większym przywiązaniem pracownika do organizacji.

Obecne czasy (wciąż nie mogę uwierzyć, że pandemia to scenariusz niemal jak z filmu S-F,  tylko w realu) niosą za sobą wiele wyzwań. Pracodawcy i pracownicy testują nie tylko nowe możliwości, ale doświadczają i poznają wynikające z nich zagrożenia czy ograniczenia. Wygląda jednak na to, że twarde rozdzielenie sfery prywatnej i zawodowej nie jest konieczne, żeby zachować pomiędzy nimi równowagę. Otwartość na wzajemne potrzeby oraz odwaga do tego by mówić „nie wiem” jest – mam wrażenie – kluczem do znalezienia złotego środka. Jaki on jest? Dla każdego inny. Niezależnie jednak od tego, czy jesteśmy pracodawcą czy pracownikiem, pewne jest jedno: work-life integration nie oznacza, że spędzamy całe życie w pracy. Przeciwnie: pokazuje, że w sytuacjach zawodowych nadal z powodzeniem możemy pozostać sobą.

Źródła:

https://rodzinaipraca.gov.pl/dla-pracownika/porady-i-informacje-praktyczne/dlaczego-warto-zadbac-o-swoj-work-life-balance/

Grafika: ©blacksalmon – stock.adobe.com

Magdalena Kałużna-LitwinMagdalena Kałużna-Litwin
Cześć! Miło, że tu zaglądasz. Mam na imię Magda. Z wykształcenia jestem socjologiem i certyfikowanym HR biznes partnerem. Mam za sobą 12 lat doświadczenia w tzw. zasobach ludzkich, ale nie lubię tego określenia. Praca z zespołem i dla zespołu - to moje DNA. W TIMOCOM, gdzie pracuję jako Human Resources Manager, mówią na mnie HR Lady.